Vprava v prkove ćeluśtji

Daniel Saryoni

Może to nie były zwykłe smoki? <zadumał się>

Samotny Wilk

< podchodzi i dotyka kamieni z namaszczeniem>

Spójrzcie jeden z kamieni ma inny kolor, wyróżnia się, inaczej odbija światło...

Artur von Schwarz

<zbliża się do kamienia> nawet studiując starożytne zwoje nie spotkałem się z takim przypadkiem, lecz czuję że zgromadziła się w tym miejscu ogromna energia, można ją wręcz poczuc w powietrzu, jest takie ciężkie czujecie? <przysiada na kamieniu odpala papierosa i milczy w zamyśleniu paląc>

Juan Samir

Chodźmy dalej...

Artur von Schwarz

<otrząsnął się z zamyślenia> Masz racje Juanie. Czas nas goni <pochylił głowę w strone grobowca po czym powrócił na ścieżkę>

Daniel Saryoni

Myślicie, że spotkamy w tym lesie więcej takich grobowców?

Juan Samir

Nie powiem Ci. Nie sądziłem, że takie jeszcze przetrwały. Są One "zbudowane", o ile można tak powiedzieć, z bardzo erozyjnych kamieni, a raczej w to przeobraża się smocze ciało, po jego śmierci... <mówi zapalając pochodnię> Ciemno się zbliża, a myśmy coś ospali...

Daniel Saryoni

Rozbijamy obóz?

Artur von Schwarz

droga nocą niebezpieczna, ale powinniśmy bracia troche nadrobic straconego czasu.

Daniel Saryoni

Więc ruszajmy!

Artur von Schwarz

to ruszajmy, póki jeszcze cokolwiek widac Very Happy

Juan Samir

<wytropił ścieżkę, która prowadzi w stronę jaskiń Vet. słońce coraz bardziej tonęło w górskich objęciach> Za kilka godzin będzie całkowicie ciemno, odpalcie ode mnie pochodnie.

Daniel Saryoni

<odpala pochodnię> Obyśmy w mroku nie spotakli mar, wodników, albo innych stworzeń!

Artur von Schwarz

w takim razie Danielu Ty świecisz ja strzelam <ładuje dubeltówkę i trzyma ją w gotowości>

Daniel Saryoni

hmm to taka alegoria najeźdźców: Jedno niosą światło, a drudzy tylko ołów <żartuje trzęsąc się z zimna>